Kierowcom czasem zdaje się, że droga w terenie zabudowanym to autostrada i mogą, z czystym sumieniem, rozpędzać się na niej do dowolnej prędkości, o ile tylko gdzieś w okolicy nie czai się „drogówka”. Mieszkańcom czasem zdaje się, że droga przebiegająca pod ich oknami to deptak i poruszanie się samochodów powinno być jak najbardziej ograniczone.
Na styku tych dwóch rzeczywistości bardzo często wyrastają progi, a właściwie są budowane, przyklejane lub przykręcane.
Klika tygodni temu takie spowalniacze zamontowano na ul. Żelaznej, już w obrębie Długiej Szlacheckiej. Faktycznie, zwiększył się tam wówczas ruch, bo równoległa ul. Narutowicza została zamknięta.
Jednak okolica nie wydaje się być gęsto zaludnioną, a spacerowiczów zazwyczaj nie można tam zobaczyć, dlatego progi były sporym zaskoczeniem. To wersja spowalniaczy przykręcana do jezdni, najbardziej dla kierowców i samochodów nieprzyjemna, wywołująca dzikie podskoki, nie tylko pojazdu, ale również osób siedzących wewnątrz.
Zdegustowani kierowcy wprawdzie zwalniali, ale zamiast pokonywać bariery na wskroś, objeżdżali je z boku. Do walki z taką niesubordynacją ponownie przystąpili twórcy ograniczeń, wkopując na poboczu pionowe biało-czerwone słupki.
To faktycznie w trzech miejscach zmusiło kierowców do podskakiwania na progach, ale …w jednym znaleźli nieco dalszy objazd „po polu”. Czy pojawią się tam kolejne słupki?
Progi zwykle powstają ” na prośbę zainteresowanych mieszkańców”. Tak było np. na ul. Jana III Sobieskiego, która stanowiła wygodny objazd zawsze zapchanej ul. Dworcowej. W dodatku miała nawierzchnię bez dziur, nawet wiosną.
Za niemiłe doznania trzeba w tym wypadku podziękować tym kierowcom, którzy widząc przed sobą prosta, równą nawierzchnię, bezmyślnie wciskali „gaz do dechy”. Twórców uprzejmie informujemy, że próg nie ogranicza aktywności pewnej grupy motocyklistów i posiadaczy skuterów, którzy omijają go po chodniku.
Chyba trudno sobie wyobrazić, by kierowcy notorycznie i bez opamiętania pędzili po drodze na wpół gruntowej, z wbitymi głęboko w nawierzchnie pojedynczymi bryłkami asfaltu.
Poruszanie się po takiej ulicy wymusza ograniczenie prędkości. Jednak niedaleko Sulejówka, w sąsiedniej stołecznej gminie, i na takiej właśnie ulicy, ktoś postanowił umieścić spowalniacze. Czy za niemiłe doznania trzeba w tym wypadku podziękować okolicznym mieszkańcom?
Najweselsza jest opinia jadących tamtędy kierowców, którzy twierdzą, że spowalniacze mają gładszą powierzchnie niż reszta ulicy.
Autor: Wikało
——————————————————————————
Zarówno pieszych jak i zmotoryzowanych zapraszamy – piszcie do nas. Czekamy na Wasze opinie, zdjęcia absurdów drogowych, tego co Was śmieszy i denerwuje, w najbliższej i nieco dalszej okolicy.
Najlepsze informacje i fotografie oczywiście opublikujemy i wspólnie wybierzemy największy drogowy absurd miesiąca 🙂 Informacje i zdjęcia wysyłajcie na adres: portal@wirtualnysulejowek.pl
Osoba która prześle do nas najciekawsze zdjęcie lub wiadomość otrzyma od nas nagrodę niespodziankę 🙂